W dniu dzisiejszym otwarty został kolejny moloch w Trójmieście, konkretnie we Wrzeszczu. Galeria Bałtycka, z ponad 200 sklepami, które jednak nie wszystkie zdążyły z przygotowaniem, podobnie bank ING, który przy wejściu straszył nieczynnymi bankomatami i ochroną pilnującą krzesełek.
Przerażające były: niedomalowane sufity, goły beton na podłodze, dziury z instalacją elektryczną w podłodze, braki w kafelkach, niepolakierowane poręcze. Kurz na elementach dekoracyjnych (wystawach)
Ceny, oprócz promocji, niestety bardziej przypominają ceny ze stolicy, niż naszą gdańską rzeczywistość.
Wielkie to jest, to fakt, jest gdzie pospacerować, choć oprócz kafejek, to niewiele miejsc gdzie można usiąść. Podobnie bardzo niewiele jest zieleni, w czasie kilku okrążeń, naliczyłem może z 5 zielonych krzaczków.
Strasznie mi się podoba woda w takich obiektach, tutaj jej nie było, no ale to nie wada obiektu, tylko widocznie zamysł, lub jego brak architekta.
Co mi się podoba? McDonald, KFC, Grycan, Wedel – blisko domu i tyle.
Carefure – malutki i z marnym garmażem…
Do Saturna jeszcze nie wchodziłem, ale z zewnątrz widziałem, że też wielkością nie poraża… Nie ma to jak Saturn w Hannoverze.
[album=2,extend]
Ps. W Saturnie byłem, zwracam honor, jest większy niż wyglądał, gdyż nie widać od strony kas, dużego fragmentu po prawej stronie. Więcej nie ma co pisać, bo nie zagłębiałem się w ceny. Analizowałem ofertę telefonów stacjonarnych bezprzewodowych, i muszę przyznać, iż jest spora.