Zostałem ambasadorem, i to nie byle jakim, bo słodkości 🙂 Znam kilka osób, które nie przepadają za słodyczami – gdzieś słyszałem, że trzeba im mniej ufać, w sumie, jeśli ktoś nie lubi słodyczy – może być blisko mnie – będzie więcej dla mnie. A tak na poważnie, to biorę udział w promocji Monte – a konkretnie Monte Plus w dwóch smakach, czekoladowym oraz karmelowym. I o ile z czekoladowym nie ma problemu od samego początku – czyli od zakupu, to o karmelowym już tego powiedzieć nie można. W ramach uczestnictwa udało mi się zdobyć jedynie 6 opakowań na 12 polecanych. Słaby wynik, zwłaszcza, że sprawadzałem w kilku hipermarketach… kilkukrotnie.  Tak więc karmelowych za dużo nie napromowałem się, może i dobrze, są strasznie słodkie – wiem wiem, słodycze muszą być słodkie – ale tu można by tę słodycz odrobinę przykręcić a i tak było by przyjemnie.

Mniam

Co do czekoladowego – to inna sprawa – słodkość jest odpowiednio wyważona , lecz w jego przypadku, zauważyłem inną przypadłość, otóż na pazłotku, będącym zamknięciem deseru widać było zaschnięte ślady masy mlecznej – nie było tragedii, ale psuło to ogólny wizerunek deseru, który mimo wszystko był pozytywny.

Jako sukces mogę zaliczyć, przekonanie do spróbowania osobę, która nie jada całkowicie mlecznych deserów – sukces nie mały. Podobno smakowało 🙂

W sklepie pustki

Wszystkie osoby, które wzięły udział w akcji pozytywnie wyrażały się o tym deserze – i jak tylko będzie w sklepach to uzględnią go w swoich zakupach – takie deklarację zebrałem – a czy tak będzie – to każdego wolna wola. Deser jest smaczny.

Zapisz

Zapisz