Czemu pewna grupa wolnych strzelców ma często problemy z terminami? Z jednej strony jest to kwestia lenistwa I braku samodyscypliny, z drugiej strony jest fachowość I walka o klienta. A przede wszystkim brak płynności zleceń.

Jest czas ze ciężko o jakieś zlecenie, człowiek szuka I szuka I znaleźć nie może, bo albo się nie zna, albo za drogi ceni. I nagle trafia się dobre zlecenie. Ok, zabieram się do roboty (tak, ja, bo to o mnie tez jest) I wtedy zaczyna się dziać. Ożywiają się stali klienci, jesteś dla nich renomą, więc zawieść nie można, od razu kilku, albo modyfikacje albo nowe skrypty. Do tego dochodzą nie przewidziane zdarzenia losowe, dziecko chore, awaria prądu, komputera, czasem choroba  własna, czasem zwykła niemoc.

I tak generuje się opóźnienie. W między czasie dochodzą nowe zlecenia, bo cały czas trzeba szukać nowych, bo to czego nie zarobię to tracę, bo ktoś inny to zrobi a ja wypadnę z obiegu i o zlecenia będzie jeszcze gorzej.

Zleceniodawca oczywiście ci nie wierzy, bo słyszy to u każdego innego wykonawcy, ale skoro wszyscy jesteśmy ludźmi, to I wszyscy mamy te same zdarzenia. Zleceniodawcy to w sumie nie obchodzi, bo nie musi. On zleca, płaci I wymaga.