My

Odkąd M stwierdziła, że chce 'Ama’ na każdym kroku toczona jest walka. Z jednej strony my, rodzice, którzy chcą pomóc dziecku i sobie, aby być ubranym, najedzonym, z załatwionymi potrzebami, czysty i szczęśliwy dzieciak, z drugiej strony jest dzieciak, który chce zrobić wszystko sam, pokazać że umie, że nie jest już tak zależny od rodziców, że chce pomóc, a także nauczyć się samodzielności. Chce robić to co robią dorośli, rodzice, samodzielnie.

Co można, a co przede wszystkim należy zrobić? Uzbroić się… w cierpliwość, ogromne pokłady cierpliwości. Bez niej polegniecie od razu. Klęska jest pisana tym, co nie są cierpliwi i nie mogą/lub co gorsza nie chcą poświęcić dziecku więcej czasu. No tak, więcej czasu, gdy dziecko pochłania go już i tak dużo. Uwierz mi, warto, wszystkie czynności, które do tej pory trzeba było wykonywać przy dziecku można spróbować przekazać do działu 'Ama’ No przesadziłem, może nie wszystkie, ale sporo.

Dziecko chce jeść, oczywiście samo, oczywiście wszystko (Najlepiej to co Ty, zwłaszcza z Twojego talerza – postarajmy się, nie pozwalać za często na to, gdyż może to w późniejszym czasie przynieść niepożądane skutki i efekty uboczne). Większość rzeczy łatwiej je się łyżką, rozmiar dziecięcy do zupy. Aby nie było tragedii warto zainwestować w śliniak,

Śliniak wersja zaawansowana

ale nie taki tylko pod szyję, ale bardziej złożone rozwiązanie, na przykład takie jak na obrazku.  Postaraj się, aby zupy dziecko jadło, tam gdzie łatwo zmyć jest rozlaną potrawę. Rzeczy które można pozbierać bez obaw o plamy pozwól jeść tam gdzie jecie normalnie. Dziecko bez problemu poradzi sobie z kartofelkami, ryżem, makaronem, kaszą, warzywami, mięskiem (pokrojonym oczywiście, dziecku nie dajemy jeszcze noża – dziecko ma 2 lata….), kisielem, budyniem, deserami, jogurtem, puddingiem, serkami homogenizowanymi.

Dziecko również chce się samo ubierać, wiem, może to trwać nawet godzinę, gdy chce założyć, samo majteczki, rajstopki, spodnie, podkoszulek, bluzkę, szalik, rękawiczki, buciki, kurtkę. Ale nie można dziecka wyręczać w takich rzeczach, a na pewno nie można zabraniać. Chyba że w planie ma się wychowanie mamisynka, lub tatusiureczki, co buta sama nie założy. Stara zasada również w tych przypadkach ma duże znaczenie, chwalmy dziecko, za wszystko, za założenie koszulki, nawet jak tył na przód, za skarpetkę na lewą stronę. Pochwal, pokaż co jest nie tak. Jak dziecko będzie się upierać że jest dobrze, można nawet pozwolić, aby tak wyszło. Musi odkrywać, że może się mylić.

Jeśli dziecko nie robi już w pieluszkę, to ten temat masz już za sobą, jeśli jednak jesteś ciągle na etapie pieluch, to warto zainwestować w jakiś mini stołeczek, lub stopień, aby dziecko mogło samo wejść na toaletę, oraz skorzystać z umywalki. Oczywiście samo sobie nie poradzi w 100%, bo światło jest dosyć wysoko jeszcze, ale gdy światło nie stanowi przeszkody, pozwólmy dziecku robić, to co należy. Pilnujmy tylko aby nie wpadło do sedesu, trzeba pokazać dziecku że musi się przytrzymać. Pilnujmy również, aby nie wkładało rączek do sedesu.. ciekawość jest bardzo silna, po co ta woda tam jest.. czy tak samo chlupie.. a co tam pływa. Trzeba tłumaczyć, wyjaśniać, nie krzyczeć i robić awantury.