lip 31, 2010
Ot taki sobie stateczek
Wybraliśmy się z Madą na wodowanie statku, które odbyło się 30 lipca 2010 o 14:00. Oczywiście nie punkt 14:00, gdyż jeszcze było kilka przemów i prezentacji gości, ale ogólnie długo to wszystko nie trwało, i o 14:30 byliśmy już w drodze powrotnej. Mada jak to często ma miejsce w spektakularnych wydarzeniach włączyła postrzeganie pozazmysłowe – ale na szczęście nie chrapała.
(więcej…)
lip 29, 2010
Kaczor czy Kaczucha?
Deszcz, od kilku dni praktycznie non stop pada deszcz. Gdy uda się wyjść suchą nogą z domu, dobrze, że deszcz padający na pazłotko doprowadza Madę do snu. Gdy deszcz miasto ogarnia – nie ma chwili ojciec wytchnienia.
(więcej…)
lip 27, 2010
Zestaw na spacerek lub inne wyjście
Idąc na spacer, pewien rytuał zawsze jest odprawiany – przygotowanie torby. Nie można o niczym zapomnieć – bo co prawda katastrofy nie będzie, ale można dostać niezłą dawkę krzyku i płaczu – a ojcowie nie znoszą patrzeć na łzy swoich dzieci. Krótka lista co warto, należy, koniecznie zabrać ze sobą trzeba.
lip 23, 2010
W sumie samego Pana to się nam nie udało spotkać, ale jego muzykę, a właściwie jego symbolikę… Podobają mi się takie innowacje, takie spontaniczne niespodzianki, człowiek idzie, spodziewa się, będzie woda, w niej ryby, na niej kaczki i łabędzie – a tu… proszę, nutki niczym żaglówki na wietrze.
(więcej…)
lip 21, 2010
Ścienna mozaika
Fajnie widać historie budynku lub budowy, gdy zburzy się przylegające ściany. Czasem nie trzeba nic burzyć, wystarczy, że nie zostanie położony tynk.
(więcej…)